Masturbator TENGA Flip Orb RECENZJA
Marka TENGA od dawna stawia na innowacyjne doznania, niespotykany design i nowoczesne zabawki erotyczne, które dają niesamowite doznania, a przy tym są bardzo łatwe i bezpieczne w użytkowaniu. Dziś w nasze ręce wpadł masturbator Flip ORB, który swoim niepozornym wyglądem nie zdradza nawet szczypty tej przyjemności, którą potrafi dawać.
Otwierając opakowanie naszym oczom ukazuje się niepozorne, plastikowe opakowanie, które niejako trzyma całość razem. Po zdjęciu obręczy zabezpieczającej widzimy już nasz masturbator w całej okazałości. Teraz warto zajrzeć do jego środka. Dokładnie tak, jak przeczytaliście - do środka, gdyż można go otworzyć i zobaczyć co za chwilę będzie stymulowało Waszego penisa.
Wewnątrz mastrubatora znajduje się znany z innych gadżetów marki TENGA elastomer, który użytkownicy tych zabawek kojarzą z delikatnością i imitacją jakby prawdziwej skóry. Tym razem to jednak nie wszystko. Wewnątrz elastomeru projektanci marki TENGA umieścili małe kuleczki wykonane z dużo twardszego tworzywa. W zależności od modelu masturbatora Flip ORB są one umieszczone symetrycznie (Orange Crash) lub wprost przeciwnie i mniej symetrycznie (Blue Rush).
Po otwarciu naszego masturbatora, w moim przypadku jest to model ORANGE CRASH, można spokojnie wyczuć elementy, które za chwilę będą stymulowały członka. Ważne jest, aby całe wnętrze zabawki pokryć dokładnie dużą ilością lubrykantu na bazie wody lub specjalnego lubrykantu TENGA LOTION. Po dokładnym nasmarowaniu masturbatora zamykamy go i jest już gotowy do zabawy.
W otwór umieszczony u podstawy wkładamy członka i zaczynamy stymulację. A powiem Wam, że doznania, tak jak we wszystkich testowanych przeze mnie masturbatorach TENGA są niesamowite. Naprawdę ciężko ubrać w słowa doznania jakie dają te niesamowite kuleczki. Powiem Wam, że czegoś takiego się nie spodziewałem i pomimo niemałej ceny gadżetu skuszę się także na wersję BLUE.
Jeżeli chcecie jeszcze podkręcić doznania i spróbować czegoś mocniejszego TENGA pomyślała i o tym. Na zewnętrznej stronie masturbatora umieszczone są dwa kółeczka, które pozwalają na nacisk palcami, co jeszcze bardziej zwiększa intensywność doznań i wzmacnia stymulację. Przy każdym nacisku możemy dopasowywać rodzaj doznań do potrzeb i preferencji, dlatego też raz nasza masturbacja może być delikatna i odprężająca, kolejnym zaś razem mocna i intensywna.
Po skończonej zabawie, która jest niezwykle dyskretna i higieniczna, wystarczy otworzyć naszego Flip'a i dokładnie go umyć pod bieżącą wodą, ewentualnie z dodatkiem mydła antybakteryjnego. Zabawka po kąpieli musi dobrze wyschnąć, a twórcy tego zmyślnego gadżetu pomyśleli i o tym. Z opaski zamykającej masturbator Tenga powstaje stojak na którym można go bez pośpiechu wysuszyć, po czym zamknąć i schować do szuflady. Zabawka zapewnia też niesamowity komfort użytkowania, gdyż szczelny otwór na penisa ościela go tak dokładnie, że po skończonej zabawie nic nie wycieka i można bez przykrych niespodzianek udać się to toalety i umyć.
Moim zdaniem masturbator Flip Orb jest warty swojej ceny, a nawet jestem zaskoczony, po jego użyciu, że nie kosztuje więcej. Daje mu ocene 10/10 i z niecierpliwością czekam na kolejne nowości od TENGA.
Komentarzy:0